Pandemia zwiększyła popularność zakupów w sieci, jednak nasi klienci często wybierają osobisty odbiór zakupów w jednym z naszych kilkudziesięciu salonów. To ważne, żeby taka wizyta była maksymalnie bezpieczna, a przede wszystkim krótka, bez kolejek. Stąd współpraca x-komu i Booksy.
Wigilia 2018, salon x-komu w warszawskiej Reducie. Już za chwilę mają rozpoczynać się świąteczne wieczerze, tymczasem w kolejce do naszych doradców stoją ludzie, którzy chcą odebrać zamówione na ostatnią chwilę prezenty. Około południa nasz system odnotowuje rekord – przed wejściem stoją 123 osoby, szacowany czas oczekiwania to ponad 2 godziny. Nie mogę obiecać zapominalskim, że następnym razem kolejki będą mniejsze, bo to tak naprawdę zależy od Was. Mogę natomiast zapewnić, że dzięki Booksy nie trzeba będzie czekać tak długo na swoją kolej.
Kamil Szwarbuła, rzecznik prasowy x-komu
Możliwości Booksy sprawdził nieco wcześniej Michał Pol. Umówił się na wizytę u Peaky Barbers. Przygotował sobie nowy fryz na x-komowe spotkania. Nie było dymów.
Branża handlowa, a technologiczna w szczególności, wiedzie prym we wdrażaniu innowacyjnych i efektywnych rozwiązań wpływających na obsługę klienta. Rozpoczęcie współpracy z x-komem to dla nas potwierdzenie, że idea wygodnego umawiania się na wizytę, zaczerpnięta z branży beauty i podchwycona w czasach pandemii przez sektor finansowy sprawdza się doskonale w coraz to nowszych kategoriach biznesu.
Stefan Batory, CEO i założyciel Booksy
Kondzio, Lipton, Michał Pol, Mobzilla, Xaorus